Każdy ma swój cel

Mamy dziś niedziele, 2 tygodnie wakacji za nami. Ten tydzien byl aktywny, cale dnie praktycznie poza domem. A to wyjscie na basen, a to jakies spacery itd.  Wczoraj bolał mnie tak bardzo brzuch, że nie mogłam w ogóle wstać... Chujowo troche... Ale dziś było wszystko dobrze. 

Wczoraj, tzn. może nawet i dziś miałam spinę z Weroniką... Mianowicie o cele w życiu. 

Każdy ma swój cel w życiu, który chce osiągnąć. Małe lub duże, ale zawsze jakieś są. To takie nasze marzenia często trudne do zrealizowania. Chcemy je osiągnąć za wszelką cenę. Dla niektórych wielkim, wręcz największym marzeniem jest mieć dom, kochającą rodzinę, męża, zdrowie, a dla innych spotkać się ze swoim idolem, a dla jeszcze innych jest przetrwać każdy kolejny dzień. Ja mam kilka celi w swoim życiu, które chcę osiągnąć. Wiadomo, że zmieniają się one nam w każdej chwili, wraz z wiekiem, upodobaniami itd. Ja oczywiście na pierwszym miejscu w chwili obecnej stawiam wykształcenie, które w dzisiejszych czasach jest bardzo ważne. Bez niego nie osiągniesz nic-takie są realia. Nie masz wykształcenia -> nie masz pracy -> nie masz pieniędzy.  Chciałabym też w przyszłości założyć rodzinę, mieć dom, męża i dzieci oraz oddanych przyjacieli. Ale o to będę się martwić w przyszłosci. Na chwilę obecną ważna jest dla mnie nauka, rodzina, przyjaciele, zdrowie. Ale nie ukrywam, że chciałabym się też spotkać z Dawidem Kwiatkowskim, któych jest moim idolem. To byłoby dla mnie wielkie przeżycie. Takie małe marzenie. Porozmawiać z nim choć chwilkę, przytulić, podziękować mu za wszystko. 

Oczywiście wiem co w życiu jest najważniejsze, jakimi wartościami trzeba się kierować, ale na chwilę obecną to chce osiągnąć. 

Idę spać, bo juz prawie 3;00. papa.