obiecałam przecież madziolowi :P
zdjęciami z TEJ dzikiej hardkorowej imprezy bedziecie się musieli teraz zadowolić :P.
czasem fajnie powspominać.
dziś doszłam do wniosku że moje życie to aktualnie nieżycie.
potrafię zasnąć sama nie wiem kiedy. a co jak się nie obudzę? w ogóle wkórwia mnie wizja sylwestra bo 30 czy 31 wracam cholera z hotelu i w sylwestrową noc będę siedziała sama :(. wódkę sobie kupię i wraz z nią przywitam nowy rok. bo szampan kaloryczny. kórwa, wódka też kaloryczna. dobra, wezmie się garść tabletek na sen i się prześpi sylwestra. bez tabletek zasnę :P
dramatyzuję? nie wiem. chyba nie.
chciałabym mieć znowu 6 lat. a nie... :(
bo jestem na etapie sześciolatki.
koniec.