Matko boska, jak ja mam ochotę na placki ziemniaczane...z musztardą, albo sosem czosnkowym.... to tyle z marzeń.
Od wczoraj schudłam kilogram. Jeden kilogramik. czyli to równa się:
75-3= 72 + 2 += 74 -1=73
Cały czas myślę o jedzeniu. Na szczęście mój tata też się odchudza, więc żadnych super rzeczy nie ma w domu. cieszę się z tego ;)
Dzisiaj w szkole 9 h....i w tym żadnego wf...o zgrozo..
Jutro idę na poprawę z matmy, może uda mi się poprawić to na 5, żeby nie było przypału.
WAŻNE !! : kochane motylki, powiedźcie mi, do iu kalorii jeść po japońskim cudzie, żeby nie przytyć? proszę, odpowiedźcie, to jest baardzo ważne. z góry dziękuję.
Kręci mi się coś dzisiaj w głowie.
Zaraz zobaczę co u Was, chudego ! :*
EDIT:
śniadanie* : zielona herbata + jedna deska
obiad*: dwa jajka na twardo
kolacja*: 1/3 piersi z kurczaka + mały jogurt naturalny + zielona herba z cytryną
EDIT part 2:
zamiast piersi z kurczaka zjadłam kawałeczek szynki drobiowej :P
Do tego zrobiłam jeszcze :
-8 min legs,
-8 min buns
spociłam sie tak, jakbym przebiegła maraton.... jak kupię hantle, to będę jeszcze robić 8 min arms