Cały weekend w siodle
Jak ja uwielbiam rajdy
Mieliśmy zrobić 130km.
Okazało się, że przez te deszcze trasę nam w niektórych miejscach strasznie zalało a i tak jechaliśmy w kałużach po końską klatkę piersiową.
W drodze powrotnej jeszcze jedna z klaczy troszkę zachorowała i musieliśmy wracać krótsza drogą, ale i tak było cudownie.
W końcu zrobilismy pierwszego dnia 45km, drugiego 55km
Siwa spisała sie świetnie lepiej niż przypuszczałam.
Trasa ciekawa, ludzie niesamowici jak się cieszę, że ich poznałam.