Mam węża w sercu, a w ryju ogień,
No jedziesz z krytyką, czego dzisiaj się dowiem
O twoich kompleksach i schemacie tego świata,
Kurewskich zachowaniach i utraconych latach
Koło chuja mi już lata akceptacja z waszej strony,
Wolę stanąć sobie z boku, patrzeć na pierdolony maraton
Chuj wie po co, odkręcone butle z gazem,
Na spotkanie z wiecznością wybieramy się razem