Nie ma nic bardziej żałosnego niż górnolotne przemyślenia na fotoblożku, ale coż...
Siedzę i delektuję się genialnymi pralinami od Bartosza.
Kiki dzisiaj bezgranicznie mnie irytuje.
I tak bardzo, bardzo nie lubię ludzi.
No nie lubię.
Nie zmienia to faktu, że jest singstar jest zabawa, od wódki rozum krótki i
-"fajne masz uszy?"
-"zdejm ten naczep Ada!".
Tak jak pusty i próżny jest fotoblog, tak i moje słitaśne, kiblowe, lustrzane zdjęcie.
Już mało szkoły, dużo zabawy, świąteczny Berlin i banany w białej czekoladzie na Weihnachtsmarktcie w Poczdamie.
Tylko muszę polubić ludzi...
I przestać być skurwioną egoitską.