Pół Rudzinki :* i pół mnie zimowo :)
Nowy Rok spędzony w pracy i dobrze.
Robiąc małe,dosłownie minimalne podsumowanie.
Od stycznia do czerwca praktycznie nic ciekawego się nie działo,a jak działo to i tak nie warto wspominac.Bardzo żadko jeździłam...
W czerwcu zostałam sama i była to znaczna zmiana w moim życiu...patrząc na to z perspektywy 6 miesięcy ktore minęły jestem przeszczęśliwa,że stało się to co się stało... i nie chciałaby cofnąc czasu i tego zmieniac;] Od czerwca do październia wakacje,które z pewnością mogę uznac za najlepsze do tej pory :)chociaż brakowało jaździectwa. W między czasie od września zaczęłam jeździc w SJ i tak już zostało i zapewne zostanie :) Bo w końcu jest jak byc powinno;] I znalazłam swoje miejsce:)
Zaczęłam studia,nowi ludzie i jest lepiej niż sie mogłam spodziewac:) Także byle do sesji teraz.
Koncząc bo mimo wszystko rok był naprawdę dobry,ale dobrze ,ze już się skończył,bo ten bedzie jeszcze lepszy !!:)
Życzę sobie tylko więcej cierpliwości i pewności siebie w tym co robie:)
"Dopóki walczysz,jesteś zwycięzcą"
Amen. :)