Jak sie jebie to wszystko na raz. Chce odpoczac. Wyjechac gdzies sama na jakis czas miec swiety spokoj. Nie wiem jak to bedzie. Moze czas na zmiany? Moze trzeba zaczac byc twardym i nie dac robic z siebie idiotki. Nie wiem. Ale jedno co jest wiadome to to ze bedzie cholernie ciezko...