Boże, czy ja jeszcze kiedykolwiek dostanę szansę na normslne życie?
I wszystko zaczyna się właśnie wtedy kiedy ja już powoli zapomina. Właśnie teraz dowiaduję się, że jednak mnie kochasz. I co mam zrobić? Nic do mnie nie dociera i tu jest problem. Chciałabym żeby w końcu ktoś powiedział mi prawdę jak jest. Zdaję sobie sprawę, że już nigdy nie będzie tego co było, ale teraz jak na złość przypominasz mi o sobie. To jest okropne. Szkoda, że dopiero teraz a nie wcześniej. Nie wiem czy nie jest już za późno. Boże, takie moje gadanie i tak jak się odezwiesz będę wniebowzięta i nie dam rady się z Tobą pożegnać i nie dam rady nic.