Istnieje możliwośc wypalenia zawodowego, jeszcze przed zdobyciem ow zawodu? Wiesz, uprawiasz coś przez połowe swojego zycia i nagle uswiadamiasz sobie, że już nie umiesz tego uparwiać..nie wiem, cofasz sie w rozwoju. Ha, ha cofam sie w rozwoju, to jest kurwa hit. Dziesiata szkola, kazda uczy czegos innego, np.teraz ucze sie pisac! No tak, przeciez zostane pieprzonym rezyserem..cholera jak ciezko jest znalezc swoja droge...ale co to jest ta droga? W zyciu nie jest najwazniejsze czy masz hajs, rodzine, prace....tylko to, czy jestes szczesliwym czlwiekiem, czy z reka na sercu mozesz glosno oznajmic swiatu,ze tak, JESTEM SZCZESLIWY. Budzisz sie z usmiechem a twarzy,a kazdy postawiony przez ciebie krok, okazuje sie TYM krokiem. Znam takich ludzi i szczerze ich podziwiam. Dzisiaj musze sie zresetowac,to moze byc pierwszy i ostatni reset z dziewczynami z grupy. Wszystkie odchodza. Moze maja racje? Moze ja tez powinnam zabrac sie za cos, co kiedys zapewni mi przyszlosc...ale co jesli za 5 czy 10 lat pojde do teatru i zaczne plakac jak dziecko,ze to ja moglam teraz tam stac i tworzyc cos niesamowitego. Jakies 2 lata temu mialam inne pojecie o aktorstwie, pwst...wszystko to dla mnie bylo takie...piekne, idealne..alenagle zderzenie z rzeczywistoscia calkowicie zmienilo moj swiatopoglad. Wiecie co? wcale nie jest tak super, co drugi aktor ma za soba depresje, spieprzone zycie i brak rodziny. Naogladacie sie szczesliwych 'celebrytow' udajacych idealnych rodzicow i malzokow,a wiecie jaka jest prawda? Dzieci czesciej widuja sie z babcia,dziadkiem lub niania, a malzenstwo wisi na wlosku. Aktorstwo jest jak kochanek! Nie masz zycia prywatnego. Jestes wystawiona na pokaz, mozesz wyobrazic sobie siebie na wystawie. Kazdy wchodzi, ocenia, dotyka (choc nie wolno!), robi zdjecia, obgaduje, wysmiewa,a czesem podziwia - o ile rozumie. A dzisiaj nikt nie rozumie. TYLE WYGRAC... dlaczego nie urodzilam sie scislowcem?