Patrzysz przez okno
Na smutne twarze
Na słabe drzewa poddające się wiatru
Na obojętne spojrzenia w twoim kierunku
Spostrzegasz zło
Które roznosi swoją zarazę
I truje wszystkich gniewem
Ale nikt się nie broni
Choć żar zła pali ogniem niezgody
Wszystko wydaje się codzienne
W teatrze z maj klass gdyby nie ten spektakt byłoby całkiem przyzwoicie.
Po, Emilka stwierdziła, że musimy się trochę rozerwać i zwiedzić przy okazji nasz przeuroczy Olsztyn. xDD
Taaa...zamek, mój nowonabyty boy i te sprawy
Inteligentny, nie kłóci się jak nie mam racji, w ogóle mało co sie odzywa (czyli jest skromny), tylko troche zimny jak sie siedzi.
Potańczyłysmy, robotnicy odpoczeli chwilke od pracy.
Yay. chemia + biologia = Limanowa