Rachel Portman - The Boat
https://www.youtube.com/watch?v=eZZ4E28JzF0
Fivery, pamiętacie?
Byliśmy w Trzciance i czuliśmy, że jest wspaniale! Przynajmniej ja tak czułem...
Przygotowywaliśmy dla siebie posiłki, chodziliśmy na najlepsze gofry na nabrzeżu, Hula kręciła kolorową watę dla dzieciuchów, wieczorami na spacerach śpiewaliśmy "Kolorowy wiatr". Żartowaliśmy z pana Zbigniewa i jego ałtokarobusu. A milion słonych kropli rozpryskiwało się o piaski.
Kiedyś wpław popłynęliśmy w Bałtyk bardzo daleko! Jak ogiem sięgnąć - woda. Gdy o tym teraz myślę, to nie mogę o tym myśleć! Któreś z nas zostało na brzegu i wypatrywało trzech utraconych głów. Innym razem na płyciznach rzucaliśmy się z Gochą w ubraniu na morskie bałwany aż nas kotłowały. Tak smakowała wtedy przygoda - jak milion rozpryśniętych słonych kropli.
I jeszcze budowałem zamek, swoim starym zwyczajem, bo budowanie zamku z piasku to moje marzenie, które po spełnieniu, odradza się wciąż na nowo.
Hula jak motyle!
Kiedyś myślałem, że już zawsze, co roku, będziemy w Trzciance przeżywać dobre czasy i dokładać kolejną nić do tej tkaniny, z której wszyscy jesteśmy*. I właściwie nie wiem, dlaczego tak nie jest. Dlaczego nie rzucić tego wszystkiego i nie jechać do Trzcianki - żyć?
Wczoraj rozprysnąłem się na milion słonych kropel. Płakałem pół godziny jak najprawdziwszy mały bóbr - do utraty tchu. Płakałem, myśląc o ludziach, miejscach, morzu. O sobie, o życiu i nieżyciu. I o tym, że nie dam rady. Tego nie da się przełamać. I ściskałem kciuki za ludzi, miejsca, morze. Za siebie i za życie. Przypomniało mi się jak kiedyś zasypiając, ściskałem pestkę awokado.
Myję się w żelu aloesowym. Aloesowym kremem wygładzam swoje krawędzie. Czasami wyciskam sok z żywej gałązki. A może to listek*? Tylko szampon jest z dzikich ziół syberyjskich, od Mamy. Spowijam się w aloesowym kokonie, by kolejnego dnia obudzić się jako motyl. I co prawda wciąż wstaję poczwarką, ale tli się we mnie jedna mała iskra nadziei, że może wszystko odmieni się jutro.
Coś odmieni cały świat.
Na lepsze.
Na dobre.
*Gocha będzie wiedziała.
m.