photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 MARCA 2020

a ja tęsknię

Dźwięki - Kaśka Sochacka - Wiśnia

https://www.youtube.com/watch?v=gsl69na5ltc

 

 

Gdy ze złotych włosów spadną skry, a z oczu łza samotności, może stworzyć się bursztynowe marzenie. O czym jest Twoje marzenie, człowieku? Moje jest o Bratniej Duszy. O garstce osób, które będę mógł bezpiecznie nosić w sercu i które będą chciały nieść choć kawałek mnie. Ocalić od zapomnienia.

 

Niechcący, nieopatrznie wymyśliłem swojego Lustrzanego Brata, który pisze moimi słowami, jak ja śpiewa nad wodami, ma jakby moje zbyt wrażliwe serce, pewnie umiałby słuchać ciszy, patrzeć w gwiazdy, gdyby był ze mną. Jesteś?

 

Gdy zamykam oczy, widzę nasz wieczorny spacer nadrzeczny. Uśmiechamy się nieśmiało, choć mrok skrywa nasze twarze w słodkiej lipowej tajemnicy. Czujemy wzajemne muśnięcia na wierzchach kołyszących się obok siebie dłoni, lecz żaden z nas nie zaciska palców w uścisku, by nie spłoszyć dreszczy. W oderwaniu od rzeczywistości płyniemy w półcieniach, półszeptach, półśnie. Jesteś? Jestem. Bądźmy.

 

Nucimy kołysankę and the livin' is easy. Kładziemy się obok siebie, by w przytuleniu móc pilnować niewinnego snu braterskiej duszy, ale żaden nie chce zasnąć, bo wisi nad nami widmo zbliżającej się północy. Ściskam. Serca zbliżają się do siebie i w drżącym cieple łączą się w jeden amulet. Jesteś? Jestem. Bądźmy.

 

W gazetach pisali, że dzisiaj jest superpełnia. Księżyc wypiął pierś, nadął poliki, zacisnął ślepia i pokrył bladością naszą rzekę, nasze skronie, nasze usta. Teraz wreszcie widzę, że się uśmiechasz. Widzę, że jesteś. Bądźmy.

 

Bim bam bom! Północ.

Północ to taka nieczarodziejska pora, która zamienia karocę w zwykłą dynię, zrywa pantofle ze stóp i każe uciekać boso, ucisza muzykę i śpiew, wstrzymuje nam oddech i jeży włoski na wierzchu dłoni. Zaplatam swoje piaskowe palce o palce Bratniej Duszy, by nigdy jej nie zgubić. Przyciskam do siebie skulone lustrzane odbicie, by nasze ciepło nie uciekło. Sięgam ustami do pobliskich ust. Jesteś?

 

Jesteś?

 

 

Północ. Wskazówka zegara jak miecz ścina utracjuszowskie głowy. Dekapitacja. Spada na zagubione dłonie, niedośpiewane nuty, na lustro, które tysiącami odłamków zostawia słone ślady na rzęsach i powiekach. Przed chwilą magicznie złączony kawałek serca nagle znika i jestem sam. To wszystko jest najlepsze, że się zdarzyło i najgorsze, że już tego nie ma. Zobaczyłem po drugiej stronie lustra świat, który jest mi tak bliski jakbym znał go od zawsze. Jest tak ciekawy, że pragnę chłonąć jego dźwięk, zapach, smak. A rzeczywistość niszczy to tajne przejście. I stoję tu tak bardzo sam. Wiatr przenika mnie do szpiku kości. Słońce prześwietla do przezroczystości. Usycham. Zasypiam z tą myślą i się z nią budzę. I choć stanę do walki z całym światem, przegram...

 

Jesteś?

 

 

A ja tęsknię

A ja tęsknię

A ja tęsknię

A ja tęsknię

 

Jestem. Stworzony do tęsknienia przed zaśnięciem, we śnie i po obudzeniu.

 

Podobno teraz radzę sobie już o wiele lepiej...

I mówią mi, że praca dobrze zrobi mi na serce...

A ja tęsknię a ja tęsknię a ja tęsknię a ja tęsknię a ja tęsknię a ja tęsknię a ja tęsknię a ja tęsknię a ja tęsknię a ja tęsknię a ja tęsknię a ja tęsknię

 

Tak przeogromnie tęsknię.

 

m.

Komentarze

annna97 o wow, jestem pod wrażeniem :)
12/03/2020 21:38:20
~fiv Jak zawsze piękna opowieść! Wiem, że w codzienności ciężko łapać chwile szczęścia, ale one są i tęsknią do tego, że ich nie zauważamy. Może warto spostrzec ten moment i napisać o nim taką opowieść? Cieszyć się chwilą, momentem, dniem codziennym i tym, że życie takie jest i to jest też w pewnym sensie piękne. Życzę bursztynowego naszyjnika noszonego na co dzień ;*
10/03/2020 20:28:35