Mój szczęśliwy konio i jej nowy chłopak - Diament
Dygresja jak na kobietę przystało ,miała wiele wymówek aby nie wejść do przyczepy .
EDIT ; jednak przesadziłam ,muszę wsadzić sobie komentarze w dupę ,bo mam za wiele
odwiedzających
poznała swoje dawne miejsce i jest najszczęśliwszym kuniem na świecie - a to najważniejsze .
Ma tak cudownie czysto w boksie *-* . Dostaję paszę w ramach pensjonatu i mogę sobie zażyczyć ,aby
dostawała jedzienie na mokro ,z wysłodkami ,gniecione etc .-kocham,po prostu kocham .
Wsiadłamna nią na 15 min ,bo kobyła zaczęła się grzać i jest nieznośna ,
Ale po chwili rozluźniła się i z nosem przy ziemi chodziła ,tak jak tygryski lubią najbardziej .
Dałam jej spokój ,nawet nie musiałam jej zlewać nóg ,bo poszła w kałużę z błotkiem i miała maseczkę
chłodno -błotną . Najgorszę ,że zostało jej na ogonie ...