Skotulone
poniewierane
słowa oddechem skrzą się
lawiną
jedna jest myśli sen jeden
jedna żarówka i jeden wypiłam
kosmopłonne jasnotrute słowa
partyzantka i podchodzenie
truchtem na palcach
zaczarnione paznokcie
wziewy kurzu i anyżku
a nóż
w szufladzie
obok ryba
wyciekło się
wysączyło
a alfabet zubożał
wyrzutą gumą zaklejasz dziury
jesteś człowiekiem par excellence
a ja jestem w zasadzie sobą
chociaż w esencji
mogiłą