jest tak samo, może tylko trochę smutno i nie mówisz dobranoc i nie mogę przez to usnąć
Stare sms-y jak kurz zgromadzony gdzieś w zakamarkach... Czasami je odkurzam, by zgromadziły się na nowo. Powracam myślami do przeszłości i czuję na sobie twój wzrok, widzę twój uśmiech, tak jakby to się stało przed sekundą. To obłęd sercowy. Zasypiałam jak zaczarowana gdy życzyłeś mi dobrej nocy, teraz siedzę do późna z kubkiem herbaty łudząc się, że w końcu się odezwiesz. Dla kogoś obserwującego z boku nic się we mnie nie zmieniło, przecież nadal tak samo wyglądam, uśmiecham się i jest mnie wszędzie pełno. Jednak ja czuję ogromną pustkę, być może brakuje mi właśnie tego 'dobranoc'?