Tak dla odmiany :) Stwierdziłam, że dzisiaj nie będę was zanudzać zdjęciami Lola.
Lol w paszporcie otrzyma imię: PSYCHO. Uważam że do niego pasuje :) I strasznie mi się podoba.
Jeżeli o niego chodzi to... nieźle się wycwanił. Na zawodach jak się przewrócił to się bardzo przestarszyłam. Występowałam go, schłodziłam nogi i do boksu. I konik wymyślił że jak się położy przed przeszkodą to nie musi skakać. We wtorek skakałam na nim pierwszy raz od zawodów. Z galupu tuż przed przeszkodą przeszedł do stój, złożył przednie nogi, złożył tylne i sobie leżał xD
Myślałam że go zamorduję na miejscu xD Potem skakaliśmy, ale tylko z pomogą instruktora i bata do lonżowania. Ech... i za co ja go kocham?
Ale już przynajmniej nie macha nogami na wszystkie strony świata przy czyszczeniu :D Dzisiaj stał jak osioł.
Aha i od 18 czerwca (tego dnia go kupuję) przenoszę się na nowy blog. Chcę zapomnieć o tej stajni i o wszystkich ludziach i sytuacjach z nią zwiazanych. Dzisiaj rano weszłam do stajni i od razu podszedł do mnie stajenny i mi się CHWALIŁ (!!!) że wczoraj wpierdolił Lolkowi :/ (tak, użył dokładnie takiego słowa). Brak mi słów na to co teraz z nim robią... Miałam ochotę wyrwać go z tego miejsca już dzisiaj... Ale nie mogę ;( musi wytrzymać jeszcze 18 dni ;(
A ten jegomość ze zdjęcia to Albert :) Nasza stajenna świnia :)