Przejawywewnętrznegocierpienia

To zdjecie jest tak kurewsko stare, że sama go nawet nie pamiętam. Ale jakieś 3 lata wstecz minimum.

Jebać NFZ, jebać szpitale. JEbać wszystko. To irracjonalne jak w ciągu tygodnia, zależnie od osoby do której pójdziesz, może zmieniać się pogląd na temat Twojego zdrowia. W piątek powiedziano mi na izbie przyjeć ze nic mi nie jest, przepisali tabletki przeciwbólowe, zastrzyk z ketonalu i wypierdalaj. W poniedziałek na izbie przyjęć lekkie przerażenie, obchodzenie się jak z jajkiem i prawdopodobieństwo zapalenia stawu, kolejne 2 rodzaje tabletek, maziadło do smarowania i skierowanie do chirurga na środę. W środę u chirurga najpierw darcie ryja, ze jak każa młoda osoba nie chce mi się stać w kolejce do lekarzy, bla bla bla, a jak w końcu wziął się za oglądanie to przerażenie, natychmiastowe zdjęcie rentgenowskie, wchodzenie bez kolejki po zdjęciu, załatwianie na kolejny dzień z samego rana ortopedy bez kolejki. A teraz poczekam sobie w kolejce na rezonans pół roku, zeby mogli dokładnie zobaczyć czy łąkotka do uratowania czy nie. Tak cyz siak - bez operacji się nie obejdzie. Kurwa, popierdolony kraj, gdzie w szpitalu Cię zabiją a nie wyleczą.

Szkołą chujowo, a do tego nie umiem nawet chodzić zeby poprawić. Masakra jak sam skurwysyn. Jak się pierdoli to wszystko na raz, kiedy nie ma jak, ani nie ma czasu tego naprawić. Ja pierdole...

Zagłaskać kotka na śmierć. Nadgorliwość gorsza od faszyzmu. Prześladowanie. Przystopuj, bo mam już całkowicie dosć, nie słuchasz co do Ciebie mówię, nie pomaga. Co zrozumiesz, jak powiem Ci w oczy 'Powtarzam CI po raz ostatni - albo przystopujesz i nie będziesz mnie osaczał albo wypierdalaj?'. Bo ile można powtarzać?

Jak mnie już wszystko wkurwia. Wszystko, wszystko, wszystko. Oddajcie mi okres lipca i sierpnia, ale tak na stałe, niech się nie kończy. Szczególnie okres lipca. Ewentualnie coraz bardziej mnie kusi motyw jak w 'Into the Wild'. Zniszczyć dokumenty, spalić resztki pieniezy jakie mam, zostawić wszystko za sobą i wyruszyć prawie bez niczego w świat. Zostawić za sobą wszystko, nie patrzeć na to, nie przejmować się już niczym, tak samo jak wszystko wokół nie przejmuje się mną i tym co ja chcę powiedzieć, co czuję i co chcę. I też mieć wtedy w dupie co czują, co chcą powiedzieć i co chcą. Odpłacić się pięknym za nadobne. 

Chorych snów ciąg dalszy, budzę się po 10 razy w nocy, wystarczy zę sie przesunę nie tak, a już ból mnie aż budzi.  Ja pierdole, dajcie mi czas dla siebie, chcę nie patrząc na porę dnia, roku i w ogóle bez względu na wszystko, zamknąć się w domu z moim własnym światem, bez pierdolenia innych.

Jestem naprawdę blisko rozpierdolenia telefonu w drobny mak lub zmiany numeru jeśli go jakimś cudem ni rozpierdolę.

Podsumowując? Jest źle, w kurwę źle. A jeśli się nei poprawi to chyba się rzucę pod pociąg.

Stężenie specyfików zniekształca każdy obraz
Chcesz słuchać nieudaczników? Będę mówił, dobra
Nigdy nie umiałem dobrać się dobrze z sukcesami
Zajebane proroctwo - nieszczęścia chodzą parami
I ściskam pięści mocno - to już jest za nami
Nie potrafię iść prosto, za to potrafię ranić
Nigdy nie żyj marzeniami, niestety wiem coś o tym
To przychodzi z porażkami co mają bolesny dotyk
Znowu przewodni motyw to skupianie nienawiści
Krew, nóż i narkotyk, to się nigdy nie zabliźni
Jebać bliźnich, przyjaciół, wrogów, przeciwników
co najchętniej rysowaliby mnie kredą na chodniku
Dla mnie to pikuś, chwytam nóż w prawą rękę
Boże nie pomogłeś, więc teraz nie uklęknę

Carper - Chcę słuchać