Cieszę się, cieszę... Już czerwiec!
O!
Wzruszam ramionami. Jest czerwiec. Wyraźnie.
Dobrze Świetlicki!
Nie wiem jaki cel miałby teraz mój wyjazd. Nawet jeśli pojechałabym tam, gdzie marzy mi się być. Właśnie w to miejsce, to wyobrażone i magiczne, gdzie rzekomo chciałabym żyć. Widzę to i wiesz... nawet najpiękniejsza kraina, najpiękniejszy widok z okna MOJEGO WŁASNEGO domu, w MOIM WŁASNYM poukładanym życiu, nie odpowiada mi. Nie chcę, weź sobie, niech wszyscy podzielą sobie między siebie moje marzenia, jeśli mam być tam sama. Ja się boję.
-Nie...
Nie odchodź, proszę Cię, nie odchodź. To jest tak daleko. Bałtyk na Północne zamienisz i inaczej Ci będzie. Nie zmuszaj siebie, ani mnie. To tak daleko, to miliardy łez stąd i miliardy smutków. To o setki znanych Ci krajobrazów dalej. Pomylisz ulicę; pójdziesz w prawo jak co dzień, a tam w lewo będziesz musiał. Nie te słowa, nie ta kawa; nie my. Zbyt daleko Ci do tych zwyczajów będzie, zbyt tęskno.
Tak daleko, daleko od domu.
- Co dziś ze sobą robisz? Nie zaprosiłbyś mnie na herbatę?
...
15 MAJA 2016
8 MAJA 2016
6 MAJA 2016
14 CZERWCA 2015
15 MARCA 2015
12 LIPCA 2014
1 LIPCA 2014
20 CZERWCA 2014
Wszystkie wpisy