Nie mam nic do przekazania, i od razu się z Wami pożegnam. Jedynie co mogę powiedzieć to, że irytują mnie niektórzy ludzie, którzy zarzekają się, że zawsze będą Ciebie wspierać, i służyć pomocą. A tak naprawdę kiedy coś jest nie tak, mają na Ciebie po prostu wylane, i opowiadają tylko o tym co ich dręczy. Jednakże dopiero na samym końcu rozmowy, z łaską zapytają Cię 'co się z Tobą dzieje?' ;| równie dobrze byłoby gdybym zamknęła się w sobie i nikomu o tym nie mówiła. Jest jeszcze coś co można powiedzieć, że mnie wkurza - a mianowicie słowa 'będzie dobrze' - nie wiem, może się mylę ale to jest dla mnie takie.. kiepskiego rodzaju pocieszenie.
No nic, zwijam się.
Ciaao.
'Kiedy wracał do domu, zadzwoniła komórka.
-Mam informację o karcie kredytowej Slaughtera - oznajmił Win, jeszcze jeden miłośnik wymiany uprzejmości.
Dochodziła ósma.
-Nie śpisz? - spytał Myron.
-Wielki Boże. - Win odczekał chwilę. -Kto mnie wydał?
-Przypominam, że zazwyczaj śpisz do późna.
-Jeszcze nie położyłem się spać.'