pustka. nie wiem co mam myśleć.
juz sama nie wiem co mam robić.....
jade.
jutro rano jade.
jade i odcinam sie od wszystkiego.
koniec.
zdrowie jest ważniejsze a ja zachowuje sie jak ostatni ćpun.
matura z polskiego w piątek i poniedzialek- nie zdam.
Nie zdam, nie umiem nic, zachowuje sie jak trup, fizycznie jest coraz gorzej, jakby zawał serca.
to mnie powoli zabija.... ale nie potrafie sobie odpuścić chodź musze.
jutro ide do psychologa.... nie chce. ale musze. ale nie chce. ale to jedyne rozwiązanie. ale nie chce. ale musze. ale nieeeeeeeee chce!
koniec. skonczyła sie piękna bajka... no tak BAJKA!
Po tym co sie wczoraj działo trudno będzie mi złapać na nowo ruwnowage.
przepraszam wszystkich.
http://www.youtube.com/watch?v=AypvuzhVlrc
Może do poniedziałku wyjde.