Dobre czasy!
Wszystko głęboko w dupiu, byleby do jutra. I niech jutrzejszy wieczór się nie kończy.
Ostatni egzamin przede mną. Nie umiem, standard. Pracy brak, normalka. Cholera wie, co to będzie. A miałam wziąć się do roboty. Głupia!
Siatkówka by się zdała.