sylwestrowe :3

Wciąż lepiej przeżyć coś,

niż obejrzeć o tym film.

Ten rok był naprawdę wspaniały. Przeszłam od ogromnego doła do prawdziwej, niezmąconej radości. Poznałam mnóstwo cudownych ludzi, którzy bardzo mi pomogli, podnieśli na duchu oraz takich, którym ja (mam nadzieję) pomogłam. Wstąpiłam we wspaniały związek, prawdopodobnie pierwszy dobry i  zdrowy w moim życiu. Dostałam się na wymarzone studia i mam nadzieję, że sił z tego pięknego roku starczy mi także na zdanie sesji w 2013. Już nie wspominając o tym, jak wspaniałe były najdłuższe wakacje mojego życia - tyle Rzęsy, tyle ognisk, tyle alkoholu <3. Rok 2012 zakończył się zaś miażdżąco pozytywną informacją, że najprawdopodobniej znaleźliśmy z D. mieszkanie, o czym marzyliśmy od pół roku. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to już w wakacje będzie ono nasze i wtedy będę nieprzerwanie rzygać szczęściem. Oby Wam też było tak radośnie. See ya!