Dlaczego nie potrafie nie ktorych spraw po prostu olac?
Dlaczego nie ktorzy potrafia byc z kims zupelnie sie nie angazujac?
tak po prostu bez zobawiązan , bez zbednego deklarowania sie i pieprzenia o milosci do konca zycia.
dlaczego dla mnie to takie trudne? czemu za kazdym razem obiecuje sobie , ze się nie dam ,
a po jakims czasie okazuje sie ,ze juz w tym tkwie? Moze to moja wina?
bo nawet, gdy mi zalezy to probuje wszystko obracać w sytuacje o charakterze typowo jednorazowym.
Czasami chcialabym wyłaczyc uczucia, zrobic to na co mam ochote,
nie pytajac swojego sumienia ,czy mam do tego prawo Chcialabym byc nie zalezna,
bawic sie kazdym po koleji , wykorzystywac i smiac sie w twarz , gdy cokolwiek do mnie poczuja.
Chcialabym , ale jednoczesnie potrzebuje by ktos przy mnie byl.
Bo może o to właśnie chodzi w życiu ? Żeby ktoś przy Tobie był, na dobre i na złe. Zawsze.
Kiedy ciemno, źle, pomimo i wbrew, nawet gdy wydaje nam się, że nikogo nie potrzebujemy,
bo jesteśmy tak samowystarczalni.... Los jest mylący..
rzygaam miłością , przyjaźnią i wszystkimi innymi stosunkami między ludzkimi.
szczerze wątpie czy jest juz na tym świecie coś szczerego? takiego czystego na stoprocent....
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24