czuję że zamisast żyć - egzystuję.
czuję wewnętrzny strach, ale nie wiem czego mam się obawiać.
z dnia na dzień zaczynam zdawać sobie sprawę w jak beznadziejnej sytuacji jestem.
- - -
wstaję, znowu wściekła, że mi się nie przyśnił. w szkole przyjaciele strają się odwrócić moją uwagę i myśli od tego całego bólu. sama również staram się nie pokazać po sobie tej walki, która toczy się w moim sercu i umyśle.
zaczynam uświadamiać sobie jak wiele osób ranię moimi wyborami i decyzjami. dopiero teraz dociera do mnie jak bardzo krzywdzę osoby które na to nie zasłużyły. wybaczcie mi, że ostatnio stałam się egoistką, która stara się za wszelką cenę pomóc SAMEJ SOBIE, ukoić SWÓJ ból. wracam ze szkoły. jak zaprogramowana maszyna siadam do lekcji i robie co muszę, a później włączam gg i jak skończona idiotka czekam na moment, w którym moja odwaga sięgnie zenitu i sprawi że napiszę zwykłe "Hej".
Kolejne godziny, można powiedzieć że jestem najszczęśliwszą osobą na ziemi, dopóki nie nadejdzie pora pożegnania. Wtedy wyłączam komputer, kładę się do łózka. Wtedy biorę mój pamiętnik i piszę co czuję. Piszę co mnie boli, co mam zamiar i ochotę zrobić ze swoim życiem, co czuję do kogoś, do innych. Odkąd prowadzę obecny pamięntik zdążyło się tyle zmienić. Nie wierzę że większośc zmian była spowodowana moimi decyzjami i głupotami, które zrobiłam.
- - -
Nie umiem. Po prostu nie umiem zrobić tego, co powinnam zrobić.
Co noc śni mi się idelany moment, kiedy powinnam powiedzieć prwadę. Co noc inna alternatywa.
Ale nie umiem, bo jestem skończoną frajerką i będę czekała dopóki Cię nie stracę !
Bezsilnośc mnie skończy.
Czuję się taka malutka, taka bezbronna i potrzebująca TERAZ, ZARAZ, JUŻ CIEBIE ! e
Dlaczego tak nie może być ? :(
http://www.youtube.com/watch?v=diaHnF-zfEg - idelanie e