No czego stoimy!
Jak nie będziemy iść to zjem Ci stopę! :P
Tuśka i jej zachęta do dalszej jazdy <3
Dziś pojeżdżone...
Ostatni raz.
Młoda dała popis na początku. Dawno się nie musiałam chwytać grzywy podczas jej wydziwów...Dziś było to niezbędne. Prawie plecy zaliczyłyśmy. Taki to foszek.
Później straszne sarny chciały nas zjeść i trzeba było obwieścić całemu światu dziką ucieczką i szalonymi baranami, jakie to one są straszne. Dawno tak szybko nie jechałam między drzewami...:D
Nie ma to jak dać pokaz na ostatnią jazdę przed długą przerwą :P
Ale i tak ją kocham <3
Olinka wyczyszczona, wymyziana.
Coraz bardziej ją lubię :)