gdzie sie podzialy czasy kiedy moglam wszystko ci powiedziec...kiedy mnie kochales wspierales i byles naprzekor innym i wszystkiemu...
gdzie sie podzialy nasze rozmowy zamknieci po kilka h w pokoju moglismy powiedziec sobie wszystko zapomniec o tym co zle...
wszystko bym oddala za to zebys wrocil byl i nie chcial odejsc jua nigdy wiecej...
3 dni a ja mam swira cholernego wariuje tesknie nie moge sie uczyc spac nic...
jutro chyba grebow mam nadzieje ze troszke zapomne i sie odstresuje moze byc do porzygu byle by bylo milo...