No więc dzisiaj znowu nie spotkałam się z Domcią bo oczywiście pojechała nad wodę, tsa.. No mniejsza o to.
Byłam z mamą na centrum, kupiłyśmy prawie wszystkie książki do szkoły, została jeszcze religia, języki obce i edb.
Niedługo idę do cioci, mimo że nie szczególnie mi się chce... No trudno, przeżyję.
W czwartek możliwe że znowu jadę na wieś na dwa dni, ale nie wiadomo. No i już w niedzielę wyjazd, yea :D
To na razie.