Witaj Szczecinie
Wiec tak przez ostatnie dwa tygodnie spedzilam w zakichanej Warszawie, jak okazalo sie wcale taka zakichana nie była. Szpital to nie przyjemne miejsce sami dorze wiecie, ale w nim było inaczej tak ciepło swojsko ..Czytajac wpisy poprzednikow bylam zszokowana tym ze co ktorys wpis zawieral slowa ' bede tesknic za tym miejscem' na pierwszy rzut oka moje mysli byly zwrocone na negatywny tor, jk mozna tesknic za szpitalem, ale sama zaczelam tesnic w momencie kiedy do mnie dotarlo to,ze juz tam nie wroce. Dostalam wiele wsparcia za ktore bardzo dziekuje, nie wiem jakbym sobie poradzila bez tej troski... Odwieddzily mnie wspaniale osoby jejku moje kochane czytelniczki, Cuki, jedna z grupy z kolezanka no i na koniec spotkalam sie z Julcia ta cudowna ta ciepla.. Jadac tam przerazalo mnie jedno badanie emg mowie sobie nie nie ja nie pojde, ale w trakcie wlasnie wykonywania emg rozluznilam sie, nie czujac żadnego bolu.. Natomiast jak sie nie balam rezonansu tak mnie strach objął,że będąc w tej komorze mialam ochote wyć po prostu wyc ale nie moglam bo wiadomo czym to sie konczy .. Wyjazd byl calkiem okej, widoki nie za ciekawe np pania z onkologii w masce na buzi , albo pan na lozku jadacy na tomografie w ustach rora ktora pozwala mu oddychać az lzy cisly sie do oczu ..Dziekuje za wszystko !