Zważyłam się rano.. 59,9 !
CEL 1 OSIĄGNIĘTY ! Nawet nie wiecie jak się cieszę..
Muszę, muszę, muszę wytrzymać. Jeszcze 9,9 kg.
A jakieś 5-6kg do końca listopada, uda się? :)
Dziękuję, że dajesz mi TAK WIELKIE WSPARCIE. Wiem, P. zawsze była dla Ciebie na 1 miejscu, ale tak się własnych dzieci chyba nie traktuje? Jedni są lepsi w tym, inni w tamtym, ale ty tego nie potrafisz zrozumieć. Nigdy mnie nie pochwalisz. Wiecznie jestem ta gorsza, beznadziejna. Przykro mi. Ciekawe do kogo zwrócisz się o pomoc, kiedy będziesz jej potrzebowała.
Pierwsze zdanie to ironia.
Brak humoru, najchętniej rzuciłabym się na wielką tabliczkę czekolady. Na szczęście nie mam jej pod ręką, a do sklepu jest daleko i nie chce mi się iść w takie zimno. ;(
ZARAZ SIĘ RZUCĘ NA JEDZENIE, a jak mi się uda powstrzymać to z nerwów na pewno wybuchnę płaczem.