Nie nie mam dużo nauki
I nie narzekam na to.
Ależ to nie jest ironia.
I to też nie była.
Naprawdę.
Zatem
Potrafię cały dzień spędzić najpierw będąc w szkole na lekcjach
Potem będąc w bibliotece kolejne godziny na robieniu plakatu
I jeszcze kolejne na zebraniu, z którego nic nowego nie wyniosłam.
I portret Wertera udał się świetnie
Czuję się, jak dziecko w podstawówce, które wlaśnie ukończyło swój rysunek
I jest tak dumne z niego, że pokazuje go wszystkim dookoła.
Nawet mojemu psu chciałam pokazać
Ale nie wykazał zainteresowania.
W ogóle to pogryzł mi plakat na historię.
I nie będzie plakatu.
Teraz minuta ciszy dla mojego eura
Które poszło na ten papier
Stracony przez mojego psa.
Kari.
Powiedz mi, gdzie tu ekologia ma sie do zwierząt, skoro one są tak mało eko?
Oczywiście, że resztki wrzucę do anakiklosi.
Właściwie to nic nowego
I szerze mówiąc nie chce mi się pisać na photoblogu,
Kiedy dookoła rodzi sie noworoczno-szkolna-monotonia.
I nawet nie tęsknie za wakacjami.
Wciąż jeszcze mi za gorąco.
Deszczyk razy jeden proszę.
Jeden..
Ostatnio nie piszę wierszy ani nie robię zdjeć.
To oznacza, że polski się zaczął.
Ciągle mi wraca to hasło na myśl, kiedy zastanawiam się nad tym wszystkim:
- Za dwa lata w 2012 koniec świata. Co zrobisz?
- Charakterystykę Wokulskiego na polski.
Pragnę nadmienić, iż polski jest jak ta miłość romantyczna.
Wypełnia całe ludzkie jestestwo, angażuje całego człowieka do działania, wypełnia nas od wewnątrz i z zewnątrz, jest totalna, a tak naprawdę realizuje sie tylko w innym świecie.
Też bym chciała,
Żeby >> takie << zespoły wróciły.