...

Wszystko poszło po mojej myśli.

Uwaaga! Szykuje się dłuższy wpis ;)

Od rana w piątek siedziałam załamana co jeśli nie uda się i nie dostane się na studia? Moje wymarzone studia? Byłam na siebie wściekła że nie pokusiłam się na więcej uczelni tylko na jedną. Patrząc na moich znajomych każdy...WARSZAWA! A mi od razu nasuwa sie na język słowo...SŁOIKIII! Tak wiem ale ja nie mogłabym żyć w Warszawie, o nie! Ale siedząc juz 10 min przed czasem z myślami desperaty doczekałam sie wiadomości: "została Pani zakwalifikowana na I etap studiów kryminologia stosowana" TAAAAAK! Jarałam się jak nigdy! Rodzice nie wykazywali większej satysfakcji, choć czego ja wymagam, nigdy nie dostałam pochwały. Ale nauczyłam się z tym żyć i sama cieszyć się ze swoich sukcesów. Do Ludwinowa zawitał nowy qń, nazywa się Arino. Niedługo mam nadzieję polecimy na wspólny teren. Ojjj tak! 

Powoli moje życie się układa, ale co raz coś uda mi się ogarnąć to znowu coś idzie nie tak :/ Ale nauczyłam się jedneg. Umiesz liczyć? Licz na siebie! Ciąglę nie mogę rozwiązać jednego problemu. Siedzi to głęboko we mnie. 

Ponowny powrót do treningów dał mi wolę życia, uwielbiam biegać! Dzisiaj dałam ostro do pieca, czuję że jutro będe zdychać w pracy, ale muszę się troszke opanować gdyż jeżeli kontuzja znów powróci to będzie nieciekawie!

Mamy na horyznocie nowy cel. Jeśli się uda, moje życie zmieni się diametralnie. Liczę na wasze wsparcie a będe tu częściej zaglądać.