I wtedy postanowiła postawić wszystko na jedną kartę. Postanowiła zmienić swoje życie diametralnie. Może i nawet nie chciała, ale musiała. Zmieniła miejsce zamieszkania, zmieniła otoczenie, zmieniła się sama. Zostawiła bliskich. Z biegiem czasu zerwał się kontakt. Nie zerwał się z jej winy, lecz nie zerwał się też z winny bliskich-tych bliskich, już dalekich. Kontakt zerwał czas, zerwał los i zerwała odległość. Wmawiała sobie, że powodem zmian był w małym stopniu ON. Lecz ON o tym nie wiedział. Nikt też o NIM nie wiedział. Niby GO każdy znał, ale jednak nie znał GO nikt. To wyjście nie było idealne. Było gorzej. Jej nowe miejsce zamieszkania było bliżej miejsca zamieszkania JEGO. Następnym i praktycznie JEDYNYM powodem było coś innego. Coś, o czym nie chciała z nikim rozmawiać. Tak jest najlepiej. Nie da się cofnąć czasu. Nie będzie nikogo za nic obwiniać. Teraz ma tego świadomość i szczerze stwierdza, że nie chciałaby tego czynić. Taka jest kolej życia. Widocznie tak musiało być. Nie miała na to żadnego wpływu. I nie chce do tego wracać.

W chwili obecnej ma na głowie mnóstwo rzeczy, dlatego zaniedbuje ludzi i nie ma humoru.

Za dużo myśli i się przejmuje, co odbija się na niej samej. Nie wysypia się i wykańcza się psychicznie.

Pozostało mnóstwo wspomnień i już tak niewiele czasu. Dni lecą , jak oszalałe. Niedługo i to zostanie wspomnieniem. Wspomnieniem, do którego powróci z uśmiechem na twarzy. W wspomnieniach zobaczy osoby, z którymi łączy ją wiele przygód.

Z biegiem czasu coraz mniej o tym pomyśli, ale na zawsze pozostanie po tym ślad w Jej sercu.

To takie nieprawdopodobne i niespodziewane ...

__________________________________________________________________________________________