Dziś pojechałam z Karoliną do Lenki. Wzięłyśmy ją na jazdę i trochę sobie poskakała przez małe przeszkody, potem wypuściłyśmy jeszczę Lambadę to też się wybiegała ;)) Po odwiedzinach u kobyłek pojechałyśmy do Gałkowa. Volvo wrócił, ale za to nie było śladu Etny i Verony. Pogadałyśmy z Monią, a pan Krzysztof zaproponował nam jazdę, niestety musiałyśmy już zmykać do domu. Jutro może się jeszcze wybierzemy.
Ten rok był chyba jednym z najlepszych. Jednak braowało mi koni podczas wakacje. ;(
Jeszcze raz szczęśliwego nowego roku! ;D