HuczuHucz - Leszek Huczuhucz
chociaż upływający czas wszystko zniszczył,
zabrał nam bliskich okrutnie pozbawiając celu.
Moje, Twoje
Jest tak samo, może tylko trochę smutno
I nie mówisz dobranoc, i nie mogę przez to usnąć
Gdyby nie To
Zapal papierosa i puść całe życie z dymem
Zabij wszystkie myśli, a potem załóż na szyję pętlę
Nikotyna, kofeina i Ty
miałem kilka ambicji, nie spełniłem żadnej.
Moje, Twoje
Bywa różnie, skończę u kolejnej w ramionach
I rok później poleci znów "Rok później" Bonsona
Gdyby nie To
Sens ci się skończył razem z wczorajszym winem
Lepiej żeby tamto wino wczoraj skończyło się z sensem
Nikotyna, kofeina i Ty
tu usycha serce, to miejsce nas boli.
to jest moje życie, moje choć wiem, że
ty czujesz się jakbym opowiadał o twoim.
Moje, Twoje
Bo wszystko przed tobą i wszystko przede mną
A nie wystarczy słowo, by coś wiedzieć tu na pewno
Gdyby nie To
Jestem obok, ale odwróciłem się już tyłem
Będę stał tu wciąż, gdy przestanie bić ci serce
Nikotyna, kofeina i Ty
choć teraz potrafię już docenić czas,
ale nienawidzę go za to, jak nas zmienił.
Moje, Twoje
Gdyby nie ten ból, o którym nie mówiłem Ci tu nigdy
Wziąłbym nóż i sprawdził jak szybko się goją blizny na Twojej skórze
Gdyby nie To
Może czasem się wydaje, że to będzie takie proste
Że ty i życie już będziecie kwita i
Że twój oddech będzie tym spalonym mostem
Chcesz żegnać się, a to jest pora by się witać
Nikotyna, kofeina i Ty
pierwszy rok nie chodziliśmy pokłóceni spać,
a w drugim nie chodziliśmy spać niepokłóceni.
Moje, Twoje
I próbując złapać oddech, powiem 'Kocham Cię'
Ostatni raz już Tobie, to rozwiąże problem
Co dzień się o to jutro boję
Mam pistolet, dwa naboje i nas dwoje, to koniec
Gdyby nie To
Wczoraj piłeś wino, ale z umiarem i sensem
Wtedy znalazłeś sens razem z wczorajszym winem
Nikotyna, kofeina i Ty
żebyś mogła mnie szukać, muszę odnaleźć sam siebie
po tej stronie raju, która wcale nie jest rajem.
Moje, Twoje
Gdyby nie to, że już nie mamy tylu spięć
To zbiłbym termometr i wpierdolił rtęć
Gdyby nie To