Ewelina: sie powiesze, jest okazja
Magda: czekaj stara, tera ja
Wojtek: Wróć faken! Ródź dzieci i karm myszy
zdj z minionego sylwestra u Eweliny ;)
pozdro 600!
W głowie przetoczyła się seria pytań:
-Gdzie się podział mój pentagram ze zdjęcia?
-Gdzie sie podziała moja figura?
-Czemu się wtedy nie powiesiłam?
Dziś wieczór dotarło do mnie, że tak być musiało. Za trzy miesiące urodzę Amelię. Umebluje kolejne tymczasowe mieszkanie o niebotycznie wysokim czynszu z dwoma kublikami wody. W przejściu pomiędzy pokojem a kuchnią zawiesimy długie plastikowe korale, o które stale będziemy się zaczepiać. Wieczorami będziemy kłaść się na niewygodnej kanapie z małymi guziczkami wbijającymi się w plecy i narzekać na trudy minionego dnia. Niewyłączony na noc telewizor będzie rzucał słabe światło na dziecięce łóżeczko i nabijał nieludzkie rachunki za prąd, które będą nas potem okropnie dziwiły.
W kuchni ustawię słoik z napisem "ciasteczka"... a w twojej dłoni schowam swoją, modląc się w duchu być pragnął dokładnie tego co ja...bo tylko wtedy... ta rutyna zyska sens, polot i szansę na intrygujące wątki poboczne.
Przegadałam z moją M. kilka dusznych popołudni. Doszłyśmy do wniosku, że życie rucha i nigdy nie przestanie, debilizm everywhere i (jak mawia mama)"skończy się Aj low ju" toteż należy bezzwłocznie się z tym pogodzić i iść na przód.
A pójdę;)
Kocham Cię Misiu:*
Kocham Cię siostro ma w niedoli :*
Nie chudnij Borówko, jako ja nie chudnę:*
Zdrowiej Kasieńko, jebać chorobe:*
blessed be