Każdy potrzebuje odrobiny wolnego czasu za życia, czy tego chce czy nie. To nic złego, prawda? Można go wspaniale sporzytkować na rozwijanie pasji, poznawanie świata, dokształcanie się, spotkania z przyjaciółmi. Wszystko to napełnia nas energią, niezbędną do dalszego życia.
Ale co, jeśli źle zagospodarujemy nasz wolny czas?
Mam 18 lat i jestem przywoływaczem w grze League of Legends. Pod koniec czerwca 2012, nadchodzące wakacje i nadmiar wolnego czasu ściągnęły dwójkę moich znajomych z klasy na Summoner's Rift. Może tydzień dzielił nas od końca roku szkolnego, lecz naprawdę sporo przez ten czas nasłuchałem się o LoLu i choć z początku byłem wielce sceptycznie nastawiony do grania, wraz z otrzymaniem świadectwa ukończenia drugiej liceum wkroczyłem do świata przywoływaczy.
Dwa miesiące wakacji to dużo. Nawet bardzo dużo. Wystarczająco, żeby nabić 30 lvl. W trzecim miesiącu zaczęła się szkoła, a więc koniec wolnego czasu, pora na naukę, prawda? Ha! Niedoczekanie. To był dopiero początek. Dwójce znajomych, którzy przez wakacje zdążyli zapomnieć o grze, nagle rozbłysły oczy. "30 lvl?" kto by się oparł pokusie zagrania z kimś tak doświadczonym? Wkrótce miałem trzyosobowy team.
Kiedy inni chłopacy dowiedzieli się, że gramy w LoLa, mieli z tego niemały ubaw. Choć po koleżeńsku, to wyszydzali nas regularnie, jednak z dnia na dzień coraz bardziej bez przekonania. Niedługo później nie tylko niemal każdy facet z mojej klasy, ale i z całej szkoły, szalał na Summoner's Rift. Świat zaczął kręcić się wokół gry.
Generalnie, w taki oto sposób przepadło ponad pół roku mojego życia. Do grudnia 2012 każdą lekcję poświęcałem na obmyślanie nowych, genialnych strategii. Niejednokrotnie zdażało mi się opuszczać szkołę, a nawet założyłem drugie konto, żeby zatuszować swoją częstotliwość gry. Tak, wszystko trwało do grudnia. Kiedy to... Przestałem.
Atmosfera świąt w jakiś magiczny sposób sprawiła, że zrzuciłem wirtualne kajdany. Byłem wolny. Wolny od własnego uzależnienia, oraz wciąż uzależnionej szkoły. Pierwszy raz od tak dawna życie stało się piękne.
A potem naszedł styczeń.
Okazało się, że część osób również porzuciła LoLa. Część jednak pogrążyła się jeszcze głębiej. Toteż na każdej przerwie, chcąc nie chcąc słychać było opowieści z rozegranych gier. I tak też dzień po dniu, coraz więcej osób zaczynało słuchać, aż w końcu wszyscy na powrót dołączyli do opowiadających. Jak długo mogłem znosić presję otoczenia?
Cztery dni temu pojawiłem się na swoim "koncie Incognito", kierowany złowrogą ideą - uzbierać 4800 IP na mojego ukochanego championa z pierwszego konta, opracować najlepsze strategie i wrócić do gry u boku znajomych, jako pro Orianna.
Mam 18 lat i jestem przywoływaczem w grze League of Legends. Dziś mija drugi dzień od ponownego usunięcia LoLa, jak długo wytrzymam tym razem? Czy uda mi się wygrać z nałogiem i wrócić do życia?
Inni zdjęcia: 1407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone... thevengefulone