przed carnaby

Wspominam Włochy, kochane dziewczyny z nas były tam, najlepsze!
Śmieszne, że kiedy zaczęłam doceniać to co mam, zaczęłam to też tracić, takiego shematu nie znałam, zwykle ludzie biadolą, że jest na odwrót. No cóż, na około słyszę "Ola, jak ja Cię podziwiam", "Jak Ty to robisz, że podchodzisz do tego z takim spokojem?", "Ja bym na Twoim miejscu dawno się załamała!". Widocznie tym razem głównie bawią mnie moje problemy i przestałam je traktować takowo jako koniec świata, spięłam dupe i osiągam to czego potrzebuje, bo wiem, że mogę to osiągnąć. Dziwne te moje nowe życie, ale w sumie podoba mi się, tym bardziej, że nie ma niby w nim znacznej różnicy, a jednak dość wyraźnie ją odczuwam. W takim razie, co będzie.. Będzie lepiej, no w końcu to wiem. ;)
Życzę sobie i innym, powodzenia w tym kolejnym, męczącym roku szkolnym i wytrwania.