9 maja, kalendarzowa wiosna, a za oknem pada śnieg (choć oczywiście w wyniku kontaktu z gruntem ulega stopieniu natychmiastowo)
skoro już piszę o pogodzie to znaczy że albo nie mam o czym pisac albo już nie chce non stop pisac o tym samym
póki co mieszkam z Dominiką, ona chce albo i nie mieszkać ze mną ( sama wspomina o tym że mało miejsca no i "takiego dystansu trochę")
niby nie jestesmy razem
ale gdy ją zapytałem jaka będzie różnica między tym co było (związek) a tą nowa znajomością to nie potrafiła mi odpowiedzieć
chciałbym ją w wakacje poprosić o rękę, tak aby wyjeżdżając do W-wy nie było żadnych watpliwości
tylko oświadczyny w najbliższym czasie czy są dobrym posunięciem
jeszcze parę miesięcy temu czekała na nie, teraz uważa że nie jesteśmy gotowi
czy byłem gotowy być z nią 4 lata temu?
czy byłem gotowy na seks 3 lata temu ?
czy bylem gotowy na rozstanie 2 tygodnie temu?
więc czemu się z nią związałem - bo tego chciałem
czemu był seks - bo tego chciałem
czemu było rozstanie - bo ona tego potrzebowała
tylko jeśli powie "nie" to wiele może się zmienić, tylko jeśli nic sie nie zmieni to nasza relacja przestanie miec jakikolwiek sens za jakiś czas, zwłaszcza od października kiedy zmieni otoczenie, a ja zostanę weekendowym przyjacielem
trudna sytuacja
nie wiem czego ona potrzebuje
mnie, odpoczynku ode mnie, seksu ze mną, zaręczyn
problem że ani ja tego nie jestem pewien, a ona przyznaje że sama tez nie wie, ale nie umie być ze sobą i cieszyć się tym jaka jest
zaręczyny to taki krok - albo wszystko albo koniec
pewnie ona na to liczy, że ten etap przejściowy moze zakończyć sie właśnie w taki sposób
albo to wszystko to brednie
mniej już z nim pisze
troche ją zraził swoją postawą
niby ok ale, ....
w warszawie wielu lepszym ode mnie moze znaleźć
i do tańca, czytania, seksu
i różańca
czas ucieka, 4 lata minęły i czas najwyższy aby chyba coś w końcu zrobić
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Chciałabym tam być bluebird11