Hej, to historia napisana przez moją przyjaciółkę Natalię , mam nadzieję że się nie wściekniesz ;**
__________________________________________________________________________________________________
Ona 16- latka. Miła, rozczochrana, wesoła miała dużo przyjaciół.
On 17- latek. Zabawny, lubiejący imprezy i wygłupy. Romantyczny i wesoły...
Poznali się na imprezie. Znali się już prędzej, ale tylko z widzenia... Teraz poznali się naprawdę.
Ona od razu wiedziała, że to ten jedyny. Widziała w nim coś, czego ie widziała u innych.
Po kilku tygodniach znajomości, zaczęli ze sobą chodzić. Było super, nikt nie znał bardziej zakochanej pary niż oni.
Byli dla siebie przeznaczeni.
Wszędzie razem imprezy, spacery kino. minęło pół roku, oni dalej kochali siebie jak na początku.
Była to miłość nie do zamazania.
Ona wiedziała, że dla niego oddałaby wszystko, on zresztą dla niej też.
Po kilku dniach ona zaczęła się dziwnie zachowywać.
On zauważył to, ale nie chciał dręczyć ją głupimi pytaniami...
Ale z dnia na dzień było coraz gorzej. ;((
Zamykała się w sobie. Nie wychodziła tak często... Oczy miała podpuchnięte.
On ją kochał i chciał wiedzieć co się stało.
Ona nie umiała powiedzieć mu tego prosto w oczy... nie chciała go ranić.
Ale wiedziała, że jak milczy rani go bardziej, niż jakby miała wyznać prawdę.
Napisała list...
Ale nie miała odwagi mu go dać.
Postanowiła, że da mu go w dzień, przed tym ważnym wydarzenie,.
On coraz bardzie się martwił, ale wiedział, że nigdy w życiu jej nie opuści.
Czekał, aż powie mu o co chodzi... przecież w końcu, będzie musiała mu się wytłumaczyć.
Zbliżał się coraz bardziej ten dzień.
Po kilku dniach spotkali się w miejscu, gdzie zawsze się spotykali.
Ona powiedziała, że nie ma dużo czasu, że musi iść do domu... Dała mu list. ;**
Przeczytaj jak dojdziesz do domu. zrozumiesz ;*
Kiedy odchodziła on popłakał się, nie miał siły.
Doszedł do domu wyciągną list z kieszeni. Chciał otworzyć, ale nie miał siły... bał się ;((
W końcu rozerwał kopertę. " Chcę wiedzieć co jest nie tak. Przecież to mój skarb"
Spojrzał na kartkę... Zaczoł czytać.
" Cześć Kochanie ;**. Wiem, że pewnie cały czas się martwiłeś, ale nie umiała ci tego powiedzieć. Sama byłam załamana, jak się dowiedziałam. Nie myśl, że cię nie kocham, czy mam innego... kocham ciebie i tylko ciebie. PAMIĘTAJ !! Jest coś innego... Jutro mam operację. Mam chore serce. Muszą mi zrobić przeszczep, a nie mam dawcy. Jeśli do jutra, się nie znajdzie to umrę... Tak po prostu odejdę. Teraz muszę już kończyć. Może do zobaczenia. Pamiętaj, że cię kocham."
Chłopak rzucił list na podłogę. Popłakał się !! Zaczoł pisać listy w których opisywał swoje smutki.
Następnego dnia....
Operacja zaczęła się z samego rana. Ona bardzo się bała. Wiedziała już, że znalazł się dawca...
Ale nie było pewne, czy operacja się uda. Cały czas myślała o nim. Operacja się zaczęła.
Zanurzyła się we śnie. Widziała go w bukiecie róż.
Po kilku godzinach, obudziła się. Operacja się udała.
Musiała zostać w szpitalu na kilka dni.
Ale jedno ją dziwiło. Dlaczego on jej nie odwiedza?! Nie pisze ?! Nie dzwoni ?!
Pomyślała: " Pewnie ma już inną"
Śmieje się.
Myśli, że umarłam i to wykorzystał.
Pogodziła się z tą myślą.
Wyszła ze szpitala.
Poszła do niego ciekawa wiedzieć co jest grane.
Weszła drzwi, były otwarte, w środku stała jakaś dziewczyna.
Okazało się, że o była jego kuzynka, która dała jej czerwony list, w którym było napisane:
" Witam skarbeńku ;**
Wież, że załamiesz się jak to przeczytasz... Ale musisz wiedzieć, że cię kocham.
To co zrobiłem, zrobiłem tylko dla ciebie. Jestem pewien, że przeżyłaś, dlatego zostawiłem kuzynce ten list.
Pewnie teraz nie wiesz o co chodzi, więc konkretnie.
Byłem dawcą twojego serca. Masz je teraz w sobie na zawsze. Jesteś sama, ale masz moje serce na zawsze.
Musiałem to zrobić nie mogło się to inaczej skończyć. Za bardzo cię kocham. Życzę ci powodzenia Skarbie. ;** I pamiętaj, że cię KOCHAM !!! ;*****
_______________________________________________________________________________________________
Co w następnej notce. ?