Wbrew pozorom, ja na prawdę wiem czego chcę. I nie jest to przeszłością, jest czymś do czego, może i rzeczywiście tęsknie, ale dzisiaj jak nigdy mam poczucie, że wszystko wraca. A właściwie wróci, bo nie jest jak było, ale jest podobnie. Trochę gorzej, bo straciłam kontrolę, chociaż nie miałam jej już przez dłuższy czas. Mam na prawdę duuuuuużo wad, ale akceptacja ich nigdy nie była Twoim problemem. Zrobisz to jeszcze raz.? Jeszcze raz, tak po cichu. Tak żeby nikt oprócz nas tego nie słyszał. Jeszcze raz powiedz co czujesz. Nie do mnie, ale w okół mnie. Daj się ponieść emocjom, wyrzuć z siebie wszystko, nie tylko złość na przedmioty martwe. Ja wysłucham. Jak zawsze. Bez problemu stwierdzę kiedy kłamiesz i dlatego, że dobrze to wiesz - powiesz prawdę. Tyle czasu mnie "szkoliłeś", abym stała się odporna. Dzisiaj jestem. Potrafię przyjąć to na czysto, bez nieporozumień i bez zaangażowania. Tak po prostu. Tak jak trwamy od dłuższego czasu...