Jak daleko i jak mocno potrafię rzucić kamieniem? I czy w ogóle stać mnie na to, by go podnieść i ponieść wszelkie konsekwencje? Dlaczego martwię się tym co będzie, zamiast po prostu zrobić to, co czuje ze powinnam? Czemu nie dam sobie pomóc?
"Uczucie bycia przegranym dupkiem wraca z każda sekunda"