Tak wyglądała u mnie dzisiejsza niedziela dla włosów.
Niestety, ostatnio nieszczególnie rozpieszczam moje włoski, a raczej wręcz przeciwnie-lekko je zaniedbuję, oczywiście ze względu na brak czasu. Na szczęście chociaż dzisiaj znalazłam czas między nauką, by zrobić im choć trochę dobrze. :D
Do olejowania włosów użyłam mieszanki zrobionej z naturalnego, świeżego soku z aloesu, oleju arganowego Bioelixire oraz oleju Exquisite Oil Matrix, który mam od@myhairworld. Na codzień używam tego oleju jako serum do zabezpieczania końcówek i póki co sprawdza się świetnie, ale dzisiaj postanowiłam spróbować czegoś nowego. Po olejowaniu nałożyłam maskę z granatem i aloesem z Alterry na 15 minut, następnie umyłam włosy szamponem z mocznikiem z Isany. Kolejnym produktem, który poszedł w ruch była moja ulubiona maska Loreal Profesional Solar Sublime. Teoretycznie maska jest przeznaczona na lato, ale przecież nie odłożę jej w kąt do następnego lata, zwłaszcza, że robi z włosami cuda. <3 Kolejny produkt to odżywka Ultra Doux z cudownymi olejkami, potem na wilgotne włosy wyjątkowo serum Goodbye Damage od Garniera, a potem po wyschnięciu włosów wcierka Jantar na skalp. Swoją drogą od dzisiaj mam zamiar używać ją regularnie, mam nadzieję, że tym razem w końcu mi się uda. :(