Maj zleciał mi na pracy i łowieniu szczupaków. Przeżyłem także największy zawód w swoim życiu... ale żyje dalej, póki co. Osiągnąłem mistrzostwo świata jeśli chodzi o łowienie ryb w tym roku, najlepsze wyniki. Zdobyłem doświadczenie w zawodzie. Zarobiłem troche kasy. Co z tego skoro straciłem osobe którą kochałem ponad wszystko? Całe życie jest bez sensu...
Planuje powoli wakacje, od lipca. Wyszaleć się i zapomnieć o dawnym życiu. O ile to możliwe...
Wracając do ryb, pora chyba zacząć częściej wchodzić na tego bloga. Zbliża się prawdziwy sezon - łowienie na Chyrzynie ! Woda spada więc wejde tam, a jestem przygotowany, mam świetne przynęty i umiejętności, znam wszystkie stanowiska, tutaj zawsze osiągałem największe sukcesy i szczęście : ) Zapowiadają sie ciekawe wakacje, może odnajdę w nich w końcu siebie i swoje szczęście? : )