oto całkiem fajne zdjęcie katalogowe letniej kolekcji Calzedonia xD hraa
no to kolejna seria imprez za nami, kilka kolejnych bóli głowy, kombinowania i małych lub większych kłamstewek. Działkówa u Małej, party u Faka, impreza Pieczyska, Euphoria i sporo długich wieczorów w kubrze.
mimo ogólnego zmęczenia organizmu które towarzyszy mi od 9 czerwca czuję się naprawdę nieźle i staram się wykorzystywać wakacje jak najowocniej. dlatego mimo spożycia różnych szatańskich trunków zeszłej nocy już za chwilę wyruszam do kubra aby pokibicować Hiszpanom.
zakupy na wyjazd mam w zasadzie zrobione-kosmetyki do włosów i ciała oraz amore pomidore zajmą mi chyba pół bagażu! już wtorek to ten dzień i w zasadzie nawet się cieszę-odpocząć od tego życia tutaj, trucia i zawracania głowy. i może planuję trochę ograniczyć organizowanie więc boję się, ze spotkam muzyków mojego pokroju. natomiast jeszcze bardziej sie boje, że nie bede miała z kim użyć moich kluczy po męczącym dniu.
szczerze? nie liczę na odpoczynek w żadnym tego słowa znaczeniu xD
ale tęsknić bede na pewno :( natomiast jak wracam a zaraz po mnie Fak to kombinujemy wyjazd nad coś co absolutnie ubóstwiam, kocham i bez czego nie wyobrażam sobie wakacji-Baltic Sea! yep!
czas ruszać w drogę. ahoj!