Minęły dwa miesiące a ja wciąż za nią tęsknię. Są dni, kiedy nie myślę, są dni, dzięki którym widzę świat w jasnych kolorach. Ale jest w życiu taki okres czasu, w którym nie da się zamknąć myśli. Ten okres nazywam "zagubionym". Jestem kobietą i to mnie osłabia. Staram się o niej nie myśleć, staram się zapomnieć, staram się wyrzucić ją ze swojego życia. Problerm w tym, że za dużo razem przeszłyśmy, za dużo mam wspomnień, za dużo bólu, za duzo wszystkiego. Czy kiedyś będę w stanie normalnie funkcjonować? Czy będę umiala zamknąć ten rozdział na zawsze ? Myślę, że nie, bo cholernie ją kocham. Mimo i pomimo wszystkiego.