tak bardzo sobotni spacer. tak bardzo wdzięczna jestem za obecność. tak bardzo tęskno mi do tego. taki bardzo lubię się tak śmiać.
z każdym kolejnym dniem jest mi coraz trudniej. staram się patrzeć na wszystko okiem niepoprawnego opymisty... ale dobijają mnie te jesienne wieczory, spędzone nad książkami w całkowitej ciszy i samotności. w sumie nie wiem co napisać... chcę się wyspać.. zdecydowanie...
i usycham i kwitnę i ciągle chcę więcej.