001 / 1 luty

Pierwszy dzień na photoblogu , jest dobrze bo czuję że będę mieć jakieś wsparcie ( chyba ). To nie zależy odemnie. Chciałabym być szczuplutka i ... być szczuplutka... Dzisiaj była u mnie przyjaciółka było nawet fajnie. Ale najbardzie mnie wkużył mój kolega , choć nie wiem czy mogę go nazwać w tej chwili kolegą... Irytuja mnie cholernie takie osoby jak on. Idę sobie do ławki On się do mnie drze :

- żal Mi Cię Roksana!

Nic mu nie zrobiłam , szłam tylko. Widocznie w mojej tempej szkole nawet iść nie można, bo odrazu Cię tępią. nienawidze tej szkoły , a z jednej strony ją lubię... Może się zdziwicie ale lubie ją bo są tam moje przyjaciółki , dwie jeśli ktoś by chciał wiedzieć. Karolina i Alicja. One podtrzymują mnie jakoś na duchu że chce mi się wracać do tej szkoły! Tak to pewnie dawno popadłabym w depresję... Jeszcze moja inteligentna mama zapisała mnie na obiady w szkole a tam nie ma że boli... Idziesz do tego wiadra cholernego ze zlewkami żeby odlać zupe a baba cię zatrzymuję i wróć do stolika i chociaż trochę zjedz tej zupy , i sterczy nad tobą jak nienormalna! Cholera chętnie bym jej na morde wylała tą cholerną zupe! No kurdę dzisiaj spoko nawet.

bilans :

śniadanie - pół kabanosa

obiad - pół małego schabowego z surówką.

kolacja - jogurcik.

w sumie nie wiem ile to , ale chyba mało więc...

Jutro dodam wam co jadłam i ile to kalorii.

EDIT : możecie uznać mnie za anorektyczkę , ale nią nie jestem , bo mam nadwagę uznaną przez lekarza. Możecie to uznać bo mam 150cm i ważę 50,3 kg. a chcę ważyć 40kg. Ale 40kg. to jest idealna waga dla dziewczynki 13 letniej takiej jak ja. <3