Uwielbiam ten chaos, którego ktoś z zewnątrz by nie zrozumiał, a w którym czujemy się tak dobrze. Uwielbiam poczucie bezpieczeństwa, które się tworzy, bo otaczają Cię same uśmiechy. Tutaj na pewno jest się mile widzianym. A ile uścisków, buziaków, dobrych słów można zgarnąć! Dwie godziny spędzone na wigilii wśród harcerzy i to nie byle jakich- moich harcerzy, napełnia do granic możliwości pozytywną energią. Otrzymałam tysiące życzeń i to nie takich, które trzeba odklepać, bo przyszedł na to czas, tylko tych płynących z całego serca, indywidualnych. Dziękuję! To niby takie proste, a przecież ma takie znaczenie. Niesamowite. To dlatego trudno tak nagle dorosnąć i oderwać się od tego wszystkiego. Po prostu się nie da. Bo chwil jak te, nie zazna się pewnie już nigdzie.