o dziwo dzisiaj bylo lepiej, chyba powoli ucze sie miec wylane. trzymam sie tego, ze przede mna cale zycie, o wiele wiecej klopotow i na pewno spotkam kogos wartosciowszego.. chociaz, nie powiem.. jest mi cholernie trudno. jak osoba, ktora byla dla ciebie wsparciem ma nagle zostac znienawidzona?! moze ktos tak umie.. nie wiem.. bedzie okej, zawsze tak jest.
jutro przychodzi po mnie Natalia i smigami do mnie, potem pewnie dwor i nocka :) w sobote pewnie cos wymyslimy i chyba znowu nocka. a w niedziele nadejdzie czas na nauke, grrrr..
spadam cos zjesc i biore sie za lekcje, siemano :)